niedziela, 10 listopada 2013

Jeżowe etui



Halina lubi kupować, oj lubi. Jedną z atrakcyjniejszych czynności towarzyszących ciąży były zakupy okołobobasowego asortymentu i urządzanie pokoju dla małego lokatora. Halina potrafiła godzinami ślęczeć przed kompem okupując strony sklepów pieluchowo-ciuszkowo-wózkowych. Zdecydowanie najwięcej czasu poświęciła wyborowi torby do wózka. Taka torba musi spełnić wiele wymogów, ale najważniejsze, żeby była funkcjonalna – podpowiadała dobra koleżanka, doświadczona matka. Wiadomo – przytaknęła Halina, jednak w duchu pomyślała, że niebagatelne znaczenie ma również atrakcyjny wygląd tejże torby. W końcu miała jej towarzyszyć na codziennych wielogodzinnych spacerach z młodym Ryszardem. Ostatecznie wybór padł na piękną torbę wycenioną na 2 pierdyliony. 
Spacerów nie było – okazało się, że Ryś urządza sceny dantejskie zaraz po przekroczeniu progu klatki schodowej. Okazało się również, że torba nie posiada kieszeni, którą dałoby się zaadaptować na mini przechowalnię pieluch. Ale cóż to dla Haliny – uszyję sobie etui na pieluchy – pomyślała. Jak pomyślała, tak też zrobiła. Oto efekt – pikowane etui:



 


A torba taka piękna.. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytałeś już?