poniedziałek, 18 listopada 2013

Jak nie zostać frajerem-materiał instruktażowy


Przede wszystkim dzień należy zacząć od wyjątkowo wczesnej pobudki. Najwłaściwszym byłoby wstanie z kurami, bądź też przechytrzenie kur i wstanie wcześniej od nich.

Podkreślę tu, że generalną zasadą, której należy przestrzegać aby nie zostać posądzonym o frajerstwo jest bycie chytrym.

Nie ma doskonalszej okazji do zademonstrowania swojej krzepy i niezłomności niż ostatnia październikowa noc z soboty na niedzielę. Wtedy to słabe osobniki przestawiają zegarki z godziny 3 na 2 i korzystają z dodatkowej godziny snu. Tej nocy (bo absolutnie nie można mówić tu o poranku) budzimy się o godzinie 4, czyli właściwie 3. Głośnym krzykiem zmuszamy domowników do opuszczenia ciepłych legowisk. Jest to celowy zabieg mający na celu wstępne zdezorientowanie przeciwnika. Aby ostatecznie wyprowadzić go w pole, zaczynamy ziewać krótko po tym jak przy pomocy kawy-siekiery odzyskał on przytomność. Po 40 minutach walki (w myśl zasady: ustąp głupszemu) dajemy odłożyć się do łóżka. Drzemka powinna być możliwie najkrótsza, ale wystarczająco długa alby zregenerować siły – 30 minut w zupełności wystarczy. Opiekun jest już właściwie pokonany (a przecież dzień się jeszcze na dobre nie zaczął), lecz my dalej pracujemy na status człowieka ze stali. Zabieg z drzemką powtarzamy jeszcze 2 razy w ciągu dnia. Jest ryzyko, że matka bądź ojciec zaczną wysyłać sygnały, że nie wytrzymują tego rytmu. W takim wypadku najwłaściwsze jest posłanie im promiennego uśmiechu, najlepiej ukazującego nasze dwa małe zęby (wykorzystanie ostrych zębów do osiągnięcia celu omówione zostanie w innej notce). Zawsze działa. Głośny rechot jest również dozwolony, jednak metody tej należy używać z umiarem.

Powszechnie znanym chwytem rodzicielskim jest usadowienie w wózku i próba wywiezienia na spacer po smutnej dzielni. Pozwalamy na to jedynie w przypadku niekorzystnych warunków atmosferycznych, nigdy w ciepły, słoneczny dzień. Po 2 godzinach na wietrze, mżawce i chłodzie matka pokornieje. Paradoksalnie jest też szczęśliwsza – w końcu troszkę pospaliśmy. 

Podsumowując tą krótką notkę – tylko ofiary losu, starcy i kobiety ciężarne śpią. Nie daj się sfrajerzyć! 

To mówiłem ja - Ryszard



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytałeś już?