Przede wszystkim dzień należy zacząć od wyjątkowo wczesnej pobudki. Najwłaściwszym byłoby wstanie z kurami, bądź też przechytrzenie kur i wstanie wcześniej od nich.
Podkreślę tu, że generalną zasadą, której należy
przestrzegać aby nie zostać posądzonym o
frajerstwo jest bycie chytrym.
Nie ma doskonalszej okazji do zademonstrowania swojej krzepy
i niezłomności niż ostatnia październikowa noc z soboty na niedzielę. Wtedy to
słabe osobniki przestawiają zegarki z godziny 3 na 2 i korzystają z dodatkowej
godziny snu. Tej nocy (bo absolutnie nie można mówić tu o poranku) budzimy się
o godzinie 4, czyli właściwie 3. Głośnym krzykiem zmuszamy domowników do
opuszczenia ciepłych legowisk. Jest to celowy zabieg mający na celu wstępne zdezorientowanie
przeciwnika. Aby ostatecznie wyprowadzić go w pole, zaczynamy ziewać krótko po
tym jak przy pomocy kawy-siekiery odzyskał on przytomność. Po 40 minutach walki
(w myśl zasady: ustąp głupszemu) dajemy odłożyć się do łóżka. Drzemka powinna
być możliwie najkrótsza, ale wystarczająco długa alby zregenerować siły – 30 minut
w zupełności wystarczy. Opiekun jest już właściwie pokonany (a przecież dzień
się jeszcze na dobre nie zaczął), lecz my dalej pracujemy na status człowieka
ze stali. Zabieg z drzemką powtarzamy jeszcze 2 razy w ciągu dnia. Jest ryzyko,
że matka bądź ojciec zaczną wysyłać sygnały, że nie wytrzymują tego rytmu. W
takim wypadku najwłaściwsze jest posłanie im promiennego uśmiechu, najlepiej
ukazującego nasze dwa małe zęby (wykorzystanie ostrych zębów do osiągnięcia
celu omówione zostanie w innej notce). Zawsze działa. Głośny rechot jest również
dozwolony, jednak metody tej należy używać z umiarem.
Powszechnie znanym chwytem rodzicielskim jest usadowienie w
wózku i próba wywiezienia na spacer po smutnej dzielni. Pozwalamy na to jedynie
w przypadku niekorzystnych warunków atmosferycznych, nigdy w ciepły, słoneczny
dzień. Po 2 godzinach na wietrze, mżawce i chłodzie matka pokornieje.
Paradoksalnie jest też szczęśliwsza – w końcu troszkę pospaliśmy.
Podsumowując tą krótką notkę – tylko ofiary losu, starcy i
kobiety ciężarne śpią. Nie daj się sfrajerzyć!
To mówiłem ja - Ryszard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz