środa, 25 czerwca 2014

Poduszka wiązana na troczki - DIY

Typowe. Raz na ruski rok człowiek wyjedzie z Gdańska na zaplanowany urlop, to się okazuje, że omija go coś ekstra. Mowa o akcji Uszyj jasia, która odbyła się niedawno w IKEA Gdańsk. O tym szczytnym przedsięwzięciu możecie poczytać TU. Podczas kolejnej edycji na pewno mnie nie zabraknie. Naprawdę, jak bududu!

Co prawda nie w ramach akcji zorganizowanej, a w zaciszu domowego ogniska, było mi ostatnio dane uszyć jasia. Poszewka na poduszkę miała być częścią zamówienia na komplet dla chłopca, który niechybnie szykował się na ten świat.

I tak sobie pomyślałam, że pokażę Wam jak taką poszewkę się szyje. Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa, a może kogoś zainspiruje do szycia. I spotkamy się na kolejnej akcji szycia poduszek dla szpitalnych oddziałów dziecięcych. Fajne by było, c'nie? Do dzieła więc.

Poniżej widok z lotu ptaka na rekwizyty potrzebne do uszycia poszewki o wymiarach ok. 37cm x 37cm:

* duży prostokąt kolorowego materiału o wymiarach 40cm x 81cm
* mniejszy prostokąt materiału na podkładkę (u mnie biały) o wymiarach 40cm x 15cm
* 4 kawałki materiału na troczki, każdy o wymiarze ok. 20cm x 4cm (można też użyć gotowej tasiemki, ale ja lubię sobie skomplikować życie)
* szpilki
* nożyczki
* pisak do materiału (zwykły ołówek też się nada)
* liniał lub linijka
* maszyna do szycia uzbrojona w nić w odpowiednim kolorze


Warto zadbać o miłe towarzystwo, moim kompanem był jak zwykle
Ryszard - entuzjasta kabelków. Myślał, że go nie widać.
 




1. Prostokąty przeznaczone na troczki składamy w sposób widoczny na zdjęciu poniżej, zaprasowujemy, spinamy szpilkami i zszywamy przy krawędzi.




2. Krótszy bok kolorowego dużego prostokąta podkładamy.


3. Przykładamy do niego materiał przeznaczony na podkładkę (stroną prawą do prawej), pomiędzy wkładamy troczki. Ważne, aby oba troczki znajdowały się w takiej samej odległości od krawędzi. Całość spinamy agrafkami i przeszywamy wzdłuż brzegu.


Wszyte troczki prezentują się następująco:


4. Podkładamy drugi krótszy bok kolorowego prostokąta, pod zakładkę wkładając troczki. Przeszywamy wzdłuż brzegu.


5. Przyszyte troczki odwijamy na zewnątrz, przeszywamy raz jeszcze.


6. Składamy poszewkę w sposób zaprezentowany poniżej (stroną prawą do prawej), spinamy po bokach agrafkami. Boki zszywamy.

7. Obrębiamy boki coby się nie strzępiły (np. zygzakiem), ścinamy kąty.


8. Wywracamy poszewkę na prawą stronę i prasujemy zmiętolone dzieło.


9. Wypełniamy i ... Gotowe!


A tak prezentuje się cały komplecik:



 Prawda, że proste?

wtorek, 3 czerwca 2014

Kocyki 100% bawełny - Summer 2014 :-)

Miał być post podróżniczy. Wcale nie o szalonych podróżach z plecakiem ze stelażem i małym chłopcem w środku oraz śpiworem pod pachą. Taki zwykły, cywilizowany wyjazd. Hotel, z całym jego dobrodziejstwem, czyt. posiłkami (precz z garami!), plaża i .... morze! Uprzedzając pytania: nie, nie mamy dosyć morza, a plaża w Chałupach (poza ścisłym sezonem, z dala od motłochu) broni się chyba sama?

Miało być dużo zdjęć, mimo całkowitego wykorzystania limitu bagażowego naszego auta, aparat taszczyłam niemalże w zębach. Musicie jednak obejść się smakiem - było tak błogo, że ostatnią rzeczą o jakiej myślałam na miejscu było uwiecznianie tych chwil. Skupiłam się raczej na kontemplacji.

Warto podkreślić, że pogoda była wyśmienita, co nie zdarza się niestety zbyt często nad naszym pięknym morzem. Brutalna prawda jest taka, że tropików to my tu nigdy mieć nie będziemy.
Co prawda 25 stopni w cieniu to może nie upał, ale szybko pożałowałam, że nie wzięłam ze sobą letniego kocyka dla drzemiącego w wózku Ryszarda. A może inaczej: że nie uszyłam letniego kocyka dla Ryszarda. Jak to leciało?  Szewc bez butów chodzi...?

Uszyłam za to dwa inne letnie kocyki. Oba dwustronne, z połączenia bawełny organicznej z kolorowym printem oraz bawełnianej dresówki. 100% przewiewnej bawełny - skład idealny na lato. Jako bonus dodałam kolorowe pomponiki na brzegach, które moim zdaniem "robią" ten kocyk. Problem tkwi w tym, że taki bąblasty koc nie nadaje się chyba dla chłopaka? A może pora wyrwać się ze szponów teorii gender? :-)


Kocyk szyty na specjalne zamówienie (doszły mnie słuchy, że właścicielka dumnie się z nim obnosi po mazurskich bezdrożach):




A tutaj kocyk uszyty pod wpływem impulsu. Ojciec się dzieckiem zajmował, żal było nie wykorzystać okazji na posiadówkę przy maszynie. Cały w pastelowych barwach: miętowa dresówka i jasnoróżowe kulki komponują się wyśmienicie. Kocyk ma wymiary ok 75cmx105cm i jest do wzięcia!



Kolejne kocyki powstaną już w tym tygodniu (jak Syn da i listonosz paczkę z tkaninami dostarczy), nie omieszkam się pochwalić!

Czytałeś już?